Tak jak usiadłam, żeby przejrzeć tylko, zobaczyć jak to się prezentuje, tak już zostałam w zaciekawieniu wertując całość, do ostatniej strony. Wertując, czytając, przeglądając i jednocześnie zachwycając się grafiką. Łyknęłam wszystko na raz i nie wyobrażam sobie, aby można było to zrobić inaczej. Książki to co innego, ale przy komiksie pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego, że totalnie odleciałam w prezentowany świat. Świat do którego scenariusz napisał Christop Her Golden. Nie wiedziałam gdzie jestem, byłam totalnie nie świadoma otoczenia w jakim się znajduje. Wróciłam do świata żywych dopiero, gdy zakończyła się historia z pierwszego tomu Synów Anarchii. Cała recenzja na: http://agapilecka.pl/blog/sons-of-anarchy-synowie-anarchii-christopher-golden-damian-couceiro/